Zaliczam dziś totalne bęc. Wracając z pracy, wbrew wszystkiemu co logiczne, postanowiłem dobre wyniki świętować winem. Było fajnie, dopóki nie dowiedziałem się, że mimo wszelkich starań jestem w plecy z semestrem hiszpańskiego na studiach. Co szybko doprowadziło do drugiej butelki wina, na smutki. I zapewne skończy się jeszcze tostami, Albo innym junkfoodem ;/ FTWIHA! Hope it don’t like it!
Dodaj komentarz